
Valldemossa to miejscowość idealna do podziwiania. Jako całość – niezwykle wdzięczna modelka. Dużo uroku dodaje położenie miasteczka – w paśmie Sierra de Tramontana (nazwa pochodzi od wiejącego tam wiatru, przed którym wzniesienia i góry chronią mieszkańców lądu), ale także sam fakt, iż zezwolenie budowlane otrzyma ten, który zobowiąże się do postawienia nowego domu dokładnie w tym samym stylu, w jakim zbudowano wcześniejsze budowle. Dzięki temu przejeżdżając przez okolicę, nie sposób spuścić z niej oka.
Valldemossa niezwykle zafascynowała George Sand. Do tego stopnia, iż na Majorkę zabrała ze sobą “naszego” Chopina. Miasteczko do tej pory jest z nim nierozerwanie związane. Odbywają się tutaj kameralne mini-koncerty. W dawnym klasztorze kartuzów zobaczyć można ponadto ekspozycję poświęconą Chopinowi. Postawiono tam polską flagę jako przypomnienie o narodowości Chopina. Wielu Francuzów bowiem próbowało go sobie “przywłaszczyć”.
![]() |
źródło |
. |
![]() |
horchata de almendra (źródło) |
W wolnej chwili, szukając sposobu na ugaszenie pragnienia i nabranie siły warto skosztować horchaty. Schłodzone mleko migdałowe poprawia samopoczucie lepiej niż kawa. Część hispanomaniaków może znać orszadę zakosztowaną w Walencji. Ale gdzie indziej jak na Majorce napój miałby smakować najlepiej? Wyspa słynie z przepięknego widoku, jakim są kwitnące migdałowce.
Miasteczko posiada swój własny urok. Cudnie jest przechadzać się uliczkami. Mimo iż dane mi było zobaczyć Valldemossę w sierpniu, nie było tam tłumów. Tłok jest na plażach, w miasteczkach turystycznych, a takie miejsca jak owo miasto czekają na przybyszów, którzy zadumają się na chwilę. (Choć przypuszczam że spokój można było zawdzięczać godzinom sjesty). Takie miejsca w końcu ożywają dopiero po zachodzie słońca, gdy brak upału nie do zniesienia. Na szczęście tutaj było dużo cienia.
Joanna Kulik
Absolwentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Opcjonalnie technik obsługi turystycznej. Uwielbia czytać, oglądać, podróżować, odkrywać. I o tym pisze.