
![]() |
Książeczki z serii National Geographic czyta się szybko, przegląda się je z wielką przyjemnością. Dlatego sięgnięcie po nowych autorów było dla mnie tylko kwestią czasu.
Seria mini książek wydawnictwa G+J (obecnie Burda) ma to do siebie, że każdy znajdzie wśród wielu publikacji coś dla siebie. Jest coś dla tych, którzy lubią podczas czytania o wojażach trochę pofilozofować (klik). Są tytuły, które rewelacyjnie oddają codzienne życie w innych rejonach świata (klik). Są i takie propozycje, które nazwiązują do polityki i spokojnie można by je nazwać świetnymi mini reportażami (klik). Książeczki Kobusów są za to świetną propozycją dla osób podróżujących z małymi dziećmi. Dają nie tylko pogląd na sprawę, ale świetnie wskazują, jak można dzieciaków zainteresować odległymi terenami. Bowiem kto jak kto, ale rodzice najlepiej wiedzą, jak mocną kreatywnością trzeba się wykazać, gdy dzieciakom nie w głowie zwiedzanie ciekawych miast, a w nich oglądanie kościołów czy murów.
Chorwacja Kobusów mnie nie porwała. Zawiera wiele ciekawych opisów, ale jest to tylko kropla w morzu. Bowiem opisywanie chwil spędzanych z dzieciakami i ich ciągłych narzekań, przeplatane coraz to większa ilością zdrobnień, po pewnym czasie zaczyna bardziej irytować niż ciekawić. Z całą pewnością znajdą się osoby, którym taki styl będzie odpowiadać, bowiem sami znajdują się w podobnej sytuacji. W każdym wypadku książeczkę można potraktować jako
pewnego rodzaju zapowiedź. Ma na celu jedynie narobić smaku, zachęcić do sięgnięcia po inne tytuły opisującego ten rejon świata. Albo wyruszyć w drogę, by samemu odkryć cuda i zabytki bałkańskiej ziemi. Czytelnik rozeznany w temacie raczej nie znajdzie w niej zbyt wiele interesujących wątków. Ewentualnie może Chorwację Kobusów potraktować jako szybką powtórkę.
Pasjonat literatury podróżniczej odkryje tutaj wiele ciekawych zdjęć oraz parę interesujących opisów. Natomiast rodzice, którzy mają odwagę odkrywać dalekie lądy z dziećmi oraz chcą zarazić ich żyłką podróżniczą i pokazać dalekie światy, odkryją w Chorwacji kilka ciekawych propozycji, czym dzieciaki zainteresować i dokąd z nimi pojechać. Całej reszcie książki nie polecam, ponieważ mogą się jedynie zrazić.
Chorwacja. Mali podróżnicy w wielkim świecie, Krzysztof i Anna Kobusowie, literatura podróżnicza, Wydawnictwo G+J RBA / NG, 95 stron
moja ocena: 5/10
Jeżeli:
* masz dzieci i poszukujesz mobilizacji do dalekich podróży z nimi
* szukasz propozycji, które mógłbyś wykorzystać z podróży ze swoimi pociechami
* nie wiesz za wiele na temat Chorwacji
* masz ochotę na niezobowiązującą lekturę podróżniczą
* doceniasz, gdy w pozycjach podróżniczych znajduje się dużo ciekawych zdjęć
“Chorwacja” jest książką właśnie dla Ciebie!
Recenzja bierze udział w wyzwaniach:
Książkowe podróże
Odkrywamy białe plamy
Polacy nie gęsi IIWyzwanie biblioteczne
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
Rekord 2014
Książkowe podróże
Odkrywamy białe plamy
Polacy nie gęsi IIWyzwanie biblioteczne
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
Rekord 2014
Joanna Kulik
Absolwentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Opcjonalnie technik obsługi turystycznej. Uwielbia czytać, oglądać, podróżować, odkrywać. I o tym pisze.
Ann RK
06/08/2014 at 7:48 pmOni są niesamowici!
Luka Rhei
07/08/2014 at 5:46 amLubię książki podróżnicze, a o Chorwacji nie czytałam jeszcze nic. Ale nieszczególnie interesują mnie podróże z dziećmi 😉 Pominę. Tym razem pominę. Tym bardziej, że Cię nie porwała.
DżoanaKa
10/08/2014 at 7:56 amNiesamowici pod względem cierpliwości i chęci parcia w świat z dziećmi. Jest parę fajnych opisów, ale wg mnie jako całość jest to książeczka dla mniej wybrednych. Wkrótce porównam z innym tytułem tych autorów i zobaczymy 🙂
DżoanaKa
10/08/2014 at 7:58 amPod tym względem książkę ratuje fakt, że jest tutaj trochę zdjęć i kilka ciekawych opisów. Być może kiedyś, jak będę mieć swoje dzieci, na sprawę spojrzę inaczej 😉
Ann RK
10/08/2014 at 9:01 amPrzeczytaj sobie "pełnometrażową" Namibię. Dużo lepsza od tych małych książeczek.
DżoanaKa
10/08/2014 at 9:15 amAno widzisz, znam okładkę, książkę nieraz widziałam, ale nie miałam pojęcia, że to Kobusowie są jej autorami. Dzięki!