
Jeżeli jeszcze nie zdarzyło Wam wczytać się w wyprawy górskie. Nie uczestniczyliście w spotkaniach z himalaistami. Nie natrafiliście na filmy dokumentalne lub fabularne w takim klimacie. Jeszcze możecie złapać przysłowiowego bakcyla. Wystarczy sięgnąć po serię książek GórFanka ,w której Anna Czerwińska w gawędziarskim stylu pokazuje plusy i minusy życia w drodze na szczyty, a do tego w sposób wyjątkowo przystępny. Porwą Was te historie – czasami gorące i wrzące, a czasami mrożące w żyłach krew.
O czym myślę, gdy myślę o górach
Anna Czerwińska, którą góry pochłonęły po całości już w latach 60. XX wieku snuje jedną wielką opowieść podzieloną na pięć części. Bo tyle książek otrzymacie w tej serii. Moje ABC w skale i lodzie przedstawia początki tej miłości. Pierwsze tatrzańskie spotkania oraz przez Alpy drogę do pierwszej wyprawy himalajskiej: gorącej drodze na Gasherbrumy, na które – jak sama autorka książki relacjonuje – wyprawiła się zbyt wcześnie.
GórFanka, czyli Anna Czerwińska gawędziarsko o życiu w górach i dla gór
Talent gawędziarski wypływa już na pierwszych stronach. Tak samo jak dystans i luz, który czuć prawie na każdej stronie. Gdziekolwiek weszłam, zapewne byłam pierwszą babą, która zrobiła to solo. Ale czy to takie ważne? Jednocześnie znajdziecie tutaj dużo tzw. smaczków. GórFanka może czasami uchodzić za tytuł plotkarski, goniący za sensacją (była krytykowana w środowisku za zbyt dosadne słowa). Przeskakując przez te przeszkody, ukazuje nam się po prostu szczera relacja kobiecymi oczami. Nie ma tu suchych przydługich technicznych opisów wspinania. Jest za to cała gama emocji. Dlatego uważam książkę za dobry wstęp, gdy z gatunkiem przyjemności jeszcze się nie miało.
Anna Czerwińska świetnie obrazuje środowisko górskie w czasach, gdy zaczynała swoją przygodę z górami – tymi niższymi czy nieco wyższymi. Przybliża podstawy, czasem poradzi. Można czasem odczuć, iż ten luz jest zbyt pełny, a język zbyt ostry, ale czy to jest złe? Czujemy się uczestnikami wypraw, wsiąkamy w to środowisko, które dzięki przystępnemu stylowi wydaje nam się bardzo bliskie.

GórFanka, czyli strach, emocje i szczerość
W książce w górskich przygodach towarzyszymy przede wszystkim Annie Czerwińskiej oraz Krystynie Palmowskiej. Ale mamy także okazję poczuć kierownictwo Wandy Rutkiewicz. Nasiąkamy strachem przy momentach kryzysowych i wypadkowych. Chłoniemy opowieści z zaplecza. Mamy też okazję poznać anegdoty, które od czasu do czasu autorka książki umiejętnie wplata między wspomnieniami. A przy okazji podziwiamy widoki. Wydanie posiada zdjęcia czarno-białe (szkoda tylko, że podpisy do nich pojawiły się w postaci erraty, a nie pod właściwymi obrazami), ale przy końcu pojawia się bonus w postaci wkładki kolorowej.
GórFanka, czyli Anna Czerwińska o babskim wspinaniu
Jeżeli macie ochotę złapać bakcyla w nowej dziedzinie, przeczytać coś innego niż czytaliście do tej pory, a przy okazji świetnie poznać charakter autorki tych opowieści, GórFanka: Moje ABC w skale i lodzie z pewnością Was nie zawiedzie. Publikacja jest świetną propozycją dla tych,którzy chcą poznać kobiecą stronę turystyki alpejskiej i himalajskiej. Styl, język, sposób wykreowania tego świata kolosalnie rożni się od tego tzw. męskiego (porównajcie np. Atakiem rozpaczy Artura Hajzera). Jest za to niezwykle prawdziwy. Po tej książce z całą pewnością zachce Wam się więcej. Czytać, ale być może zarazicie się także samym wspinaniem.

Anna Czerwińska i jej GórFanka: Moje ABC w skale i lodzie także na zyciepisanegorami.pl
Anna Czerwińska | GórFanka. Moje ABC w skale i lodzie | Wydawnictwo Annapurna | wydanie III, poprawione i uzupełnione | Warszawa 2013 | 286 stron | górskie wspomnienia | 8/10 Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu
Joanna Kulik
Absolwentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Opcjonalnie technik obsługi turystycznej. Uwielbia czytać, oglądać, podróżować, odkrywać. I o tym pisze.